- Moja mama wysłała te pieniądze oszustwo, by rzekomo umożliwić dotarcie do niej księdza, który miał być posłańcem z przesyłką od poznanego przez internet "Amerykańskiego Żołnierza". Kiedy zorientowałam się, że padła ofiarą oszusta, natychmiast poprzez mamę zaalarmowałam Santander Bank, który mógł jeszcze te pieniądze odzyskać. Ale od piątku wieczorem do poniedziałkowego popołudnia nikt w Santander Bank nie zareagował, mimo że kilkakrotnie mama podniosiła alarm! - skarży się córka poszkodowanej, która nie może uwierzyć w tak nieprofesjonalne działanie banku na terenie Unii Europejskiej!

Pani K. to starsza, samotna osoba. Kilka miesięcy temu nawiązała przez internet kontakt z mężczyzną, który przedstawił się jako "amerykański lekarz wojskowy". Rzekomo pełnił misję na Antarktydzie, skąd nie mógł się wydostać przed zakończeniem kontraktu. Przesyłał sfałszowane, jak się okazało, dokumenty mające to uwiarygodnić w oczach starszej pani z Polski.
- Mama cieszyła się, że może sobie codziennie z kimś przez internet porozmawiać, dodatkowo szlifując język angielski. Mówiła mi, że ten lekarz stacjonuje na Antarktydzie, więc byłam spokojna, że taka wirtualna znajomość jej w żaden sposób nie zagraża - przekazuje córka, która pracuje poza Unią Europejską i od wielu lat wspiera finansowo mamę.
Jednak w ostatnich tygodniach zauważyła, że mama staje się coraz bardziej tajemnicza. Zaniepokoiło ją, że nie chce rozmawiać na temat kondycji finansowej ani planowanych wydatków.

- W piątek 24 stycznia 2020 r. zajrzałam na jej konto, do którego mam pełnomocnictwo i przeraziłam się, bo w ostatnich miesiącach wypłynęło z niego ponad 50 000 euro na konta we Woszech! Ostatni przelew mamusia wykonała we wtorek 21 stycznia 2020 r. na kwotę 10 000 euro. Rzekomo na przyjazd księdza z przesyłką z Antarktydy. Zorientowałam się że to oszustwo i postanowiłam natychmiast ten przelew jeszcze zdążyć zablokować - przekazuje córka, która specjalnie wczoraj przyleciała do Polski, by na ten temat rozmawiać z Patriot24.net i przekazać dokumentację potwierdzającą zaistniałe skandaliczne fakty.
Młoda kobieta jeszcze w piątek, 24 stycznia wieczorem, zadzwoniła do mamy, by jej uświadomić, że została oszukana. Pani K. zadzwoniła natychmiast na infolinię Santander Bank Polska pod numer 19999. O godzinie 20:40 zaalarmowała pracownika infolinii, że doszło do przestępstwa wyłudzenia i prosi o natychmiastowe wstrzymanie przelewu wykonanego na konto oszusta, znajdujące się w banku na terenie Republiki Włoskiej!
- Właśnie w ten piątkowy wieczór mama uzyskała zapewnienie od pracownika infolinii, że natychmiast rozpoczynają procedury wstrzymujące możliwość wypłaty tych pieniędzy przez oszustów z włoskiego konta. Ponieważ przelew opuścił już Polskę, pracownik obiecał, że zostanie powiadomiony bank włoski, by te pieniądze zablokował - przekazuje córka.

I tu doszło do skandalicznej sytuacji z punktu widzenia zarówno prawa bankowego w Polsce, jak i europejskich procedur bezpieczeństwa finansowego. Bo Santander Bank Polska przez niemal 3 doby nie wykonał żadnych realnych czynności zmierzających do zabezpieczenia tych wyłudzonych pieniędzy!
- W niedzielę 26 stycznia 2020 r. po południu mama dostała SMS-a z informacją, że sprawie został dopiero nadany numer! Kiedy natychmiast zadzwoniła na infolinię, dowiedziała się, że Santander Bank Polska zrobi wszystko, by przed poniedziałkową, poranną sesją we Włoszech te pieniądze zablokować. Ale to było nieprawda, bo Santander Bank Polska podjął interwencję dopiero w poniedziałek to jest 27 stycznia 2020 r. po godz. 15. Ale to już było za późno, bo oszuści wypłacili we Włoszech wyłudzone pieniądze - denerwuje się córka.
- Każdy SMS z banku kończył się miłymi pozdrowieniami. Ale rzetelnych działań w obronie klienta nie było! - dodaje córka.

Dodzwoniliśmy się dziś do Biura Prasowego Santander Bank Polska z pytaniem, dlaczego doszło do tak skandalicznego zaniedbania procedur przez 3 doby? Dlaczego nie zostały zastosowane procedury dotyczące alarmu w sprawie znanego bankowcom na całym świecie co najmniej od 7 lat przestępstwa metodą na tak zwanego "Amerykańskiego Żołnierza"?
I czy w związku z tym skandalicznym brakiem profesjonalizmu Santander Bank Polska podda się ubezpieczeniu, któremu podlega w tego typu sytuacji i zwróci klientce 10 000 euro przyznając się do błędów i zaniechań? Bo z doświadczeń naszej redakcji wynika, że włoskie systemy działają bardzo sprawnie, o ile zostaną o przestępstwie należycie poinformowane z Polski. Pisaliśmy o tym m.in. w serii artykułów pod linkiem:
http://www.patriot24.net/sprawa-wyludzenia-na-las-palmas

Ewa Krawczyk z Biura Prasowego Santander Bank Polska przyjęła od nas dziś rano wszystkie informacje związane z opisanym zdarzeniem. Zapewniła, że w ciągu trzech najbliższych dni uzyskamy pełne stanowisko Santander Bank Polska w tej sprawie.
- Czy klienci Santander Bank Polska mogą czuć się bezpiecznie w przypadku tego typu sytuacji oszustwa i wyłudzenia? Czy ten bank stawia sobie jako priorytet ochronę pieniędzy klienta? Czy będzie tłumaczyć się rzekomą biurokracją jasnych, europejskich procedur obowiązujących na terenie całej Unii Europejskiej? - pyta Robert Rewiński, Redaktor Naczelny Patiot24,net i Telewizja.Patriot24.net.
Stanowisko banku opublikujemy natychmiast po jego otrzymaniu. I poinformujemy o tym fakcie również poprzez naszego Facebooka i poprzez naszą stację Telewizja.Patriot24.net.

Fot. https://www.santander.pl/klient-indywidualny/bankowosc-internetowa/bezpieczne-bankowanie/oszustwa-internetowe